Dieta po zawale – co jeść, a czego unikać

Sposób odżywiania się po zawale jest praktycznie tak samo ważny, jak przyjmowanie leków oraz zmiana stylu życia. Należy bezwzględnie zrezygnować z tłuszczów, a do diety wprowadzić warzywa i owoce.

O konieczności zmiany diety lekarz zawsze informuje wszystkich pacjentów, którzy przeszli zawał. Nie zawsze jednak się oni do tego stosują. Czasami tłumaczą się niewiedzą, twierdząc że robili wszystko – w swoimi przekonaniu – jak należy, a wyniki ich badań wciąż się nie poprawiają. Co konkretnie trzeba więc jeść, a z czego zrezygnować, by choroba wieńcowa nie skończyła się kolejnym zawałem?

  • Pierwsza sprawa, na którą należy zwrócić uwagę, to ilość i jakość tłuszczu spożywanego w ciągu dnia. Spożywaj jak najmniej nasyconych kwasów tłuszczowych i kwasów tłuszczowych trans. Unikaj więc tłustych mięs, podrobów i tłustych wędlin, czyli pasztetu, parówek, pasztetowej, salami, kiełbas wiejskich, baleronu czy boczku – wylicza Dominika Wnęk, dietetyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum.

Nie trzeba jednak całkowicie rezygnować z mięsa. Można zajadać się kurczakiem i indykiem, zwłaszcza gotowanymi na parze. Szczególnie polecane są tłuste ryby morskie, które są niezastąpionym źródłem kwasów tłuszczowych n-3 PUFA. Doskonale wpływają one na nasze zdrowie, m.in. normalizując ciśnienie krwi. Z tego samego powodu warto postawić na oliwę z oliwek, którą można dodawać np. do sałatek czy surówek.

Niewskazane są za to tłuste sery oraz śmietana. Jeśli już ktoś nie może obejść się bez nabiału, powinien zastąpić go chudym mlekiem lub serem twarogowym i jogurtem naturalnym.

Zamiast przekąsek w postaci słodyczy i chipsów, można skomponować zdrowe i pyszne posiłki z warzyw i owoców. Jest w nich sporo błonnika – i to tego, który jest najłatwiej adaptowany przez ludzki organizm, co reguluje pracę układu trawiennego i pozwala na szybkie przyswajanie wartościowych składników. Z owocami trzeba jednak uważać, bo z reguły mają one w sobie dużo cukrów. Osoby cierpiące na nadwagę lub otyłość, nie powinny przekraczać dawki do 300 g dziennie. Nie trzeba się za to ograniczać z warzywami. Surówki można jeść do woli – nawet do każdego posiłku. Pomoże to też zmniejszyć stężenie cholesterolu LDL , który odpowiada za zmiany miażdżycowe w naszym organizmie.

  • Nie należy zapominać jednak, że podstawę diety powinny stanowić węglowodany złożone o niskim indeksie glikemicznym. Zalicza się do nich pieczywo pełnoziarniste, razowe, płatki owsiane, grube kasze (gryczana, jęczmienna, pęczak), ryż brązowy, ryż Basmati i makarony razowe. Jest to bogate źródło błonnika pokarmowego nierozpuszczalnego w wodzie, który poprawia perystaltykę jelit i pomaga utrzymać właściwą masę ciała – dodaje dietetyk Dominika Wnęk.

Odstawić trzeba – najlepiej całkowicie – sól kuchenną. Nie ma się jednak co martwić o wrażenia smakowe. Doskonale zastąpią ją zioła, czosnek, papryka oraz sok z cytryny.

 

źródło zdjęcia: https://www.flickr.com/photos/80502454@N00/7102583091

4.4/5 - (34 Głosy)